– Z jakiej chorzowskiej oferty kulturalnej korzysta Prezydent Miasta?
– Jestem stałym gościem na różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych w naszym mieście, które są urozmaicone i na wysokim poziomie. Należę do wiernych miłośników Teatru Rozrywki, który z premiery na premierę potwierdza swoją wysoką pozycję wśród scen w naszym kraju. Nie muszę nikogo przekonywać, że nie powtarzam tu wytartego frazesu dyktowanego lokalnym patriotyzmem. Podważenia tej opinii mógłby próbować się podjąć jedynie ktoś, kto nigdy nie był w tym teatrze. Dla mnie fenomenem „Rozrywki” jest to, że zawsze znajdę tam spektakl zaspokajający konkretną potrzebę kontaktu ze sztuką i odpowiadający mojemu aktualnemu nastrojowi. Oceniając chorzowską kulturę z perspektywy widza uważam, że także nasze domy kultury bardzo dobrze spełniają swoją rolę. Jest tak w przypadku Chorzowskiego Centrum Kultury, gdzie ostatnio miałem okazję posłuchać koncertu zespołu „Universe”, jak i Starochorzowskiego Domu Kultury, działającego od lat jako filia ChCK. Nie inaczej sprawy się mają z Miejskim Domem Kultury „Batory”, który już niebawem będzie sceną kolejnej edycji festiwalu „Bluestracje”, a także z Młodzieżowym Domem Kultury przy ul. Lompy. W każdym z tych miejsc dostrzegam i mogę wskazać wiele świetnych inicjatyw i propozycji, a także ogrom zaangażowania pracowników. Wszędzie tam widać, jak pasja gospodarzy spotyka się i zazębia z pasją gości, jednym i drugim dając pozytywną energię. To wielka wartość chorzowskiej kultury. Wśród miejsc, w których sam bywam z radością, nie mogę pominąć odwiedzanej regularnie Miejskiej Galerii Sztuki „MM”, która za sprawą skupionego wokół niej środowiska obrosła już niejedną legendą, a także najmłodszego wśród chorzowskich instytucji kultury Muzeum Hutnictwa…
– Zatrzymajmy się na chwilę przy tej placówce… Jakie jest miejsce Muzeum Hutnictwa na kulturalnej mapie Chorzowa po dwóch latach działalności? Proszę też o przedstawienie koncepcji planowanej adaptacji Domu Kalidego na muzealny Oddział Historii Miasta i Regionu.
– O miejscu Muzeum Hutnictwa na kulturalnej mapie Chorzowa najlepiej świadczy taki fakt: kiedy została ogłoszona idea stworzenia tej instytucji i rozpoczęto działania zmierzające do jej urzeczywistnienia, pojawiały się głosy krytyczne i pytania malkontentów „po co nam w Chorzowie takie muzeum?”. Dziś zaś widzimy statystyki, które pokazują, że w ciągu dwóch minionych lat progi Muzeum Hutnictwa przekroczyło około 50 tysięcy zwiedzających. To liczba, która mówi sama za siebie. Ja sam jestem pod ogromnym wrażeniem modernizacji i adaptacji pohutniczych obiektów na potrzeby muzeum, a także jakości i formy ekspozycji. Myślę, że obecnie nikt już nie zapyta o zasadność istnienia tej instytucji… To pierwsze w Polsce muzeum w całości poświęcone materialnemu i niematerialnemu dziedzictwu hutnictwa żelaza i stali. Utworzenie go w Chorzowie jest naturalne i zrozumiałe. Nasze miasto tkwi korzeniami w hutnictwie. Nie możemy zapominać o tym, skąd wyszliśmy… Jeśli chodzi o Dom Kalidego, koncepcja utworzenia w nim oddziału Muzeum Hutnictwa poświęconego tradycji i historii miasta również ma mocne uzasadnienie. Budynek ten to jeden z najstarszych domów mieszkalnych na terenie Chorzowa. Był przeznaczony dla urzędników pobliskiego znaczącego zakładu przemysłowego, Królewskiej Huty, która dała także pierwszą historyczną nazwę naszemu miastu. Budynek stanowił część hutniczej kolonii robotniczej i został zasiedlony na początku XIX wieku. Już w roku 1801 urodził się tu późniejszy słynny rzeźbiarz – Theodor Erdmann Kalide, autor m.in. darzonej przez chorzowian szczególnym sentymentem rzeźby fontannowej „Chłopiec z łabędziem” oraz pomnika hrabiego Redena. Adres ten to wprost wymarzona lokalizacja dla muzealnego oddziału poświęconego historii miasta, bowiem łączy w sobie początki przemysłowych dziejów Chorzowa z postacią wybitnego artysty. To piękny symbol.
– Przed Miastem jeszcze jedna istotna inwestycja z zakresu kultury – przeprowadzka centrali Miejskiej Biblioteki Publicznej ze starego budynku przy ul. Sobieskiego – który ze względów technicznych przestaje się nadawać do pełnienia tej roli – do nowej siedziby. Wiem, że brano pod uwagę kilka lokalizacji i ze względu na ograniczenia budżetowe zrezygnowano z pomysłu przenosin do budynku przy ul. Ryszki, w bezpośrednim sąsiedztwie popularnej bibliotecznej Filii nr 2 na Klimzowcu…
– Mam dobrą wiadomość w tym względzie – wracamy do koncepcji ulicy Ryszki. Uwzględniając dostępność i wielkość tamtejszych pomieszczeń, uznaliśmy, że to najlepsza lokalizacja. Dodatkowym argumentem, który przeważył na korzyść tego rozwiązania stała się uzyskana od Chorzowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która jest dysponentem lokalu, deklaracja wsparcia prac związanych z modernizacją pomieszczeń na potrzeby biblioteki. Finał realizacji tego zadania to kwestia bliskiej przyszłości, w mojej ocenie nieprzekraczającej dwóch lat.
– Przez wiele lat Miasto wypracowało bardzo udany model współpracy z zewnętrznymi partnerami…
– To prawda. Niezwykle istotnym miejscem na mapie kulturalnej Chorzowa stał się Kompleks Sztygarka. Wpieramy od lat to miejsce pod tym kątem i wspólnie zrealizowaliśmy wiele wspaniałych projektów teatralnych, muzycznych i innych. Liczymy, że to miejsce nadal będzie służyć kulturze, podobnie jak Galeria Sztuki Muzycznej i Obrazu na Rynku. Po rewitalizacji tego obszaru miasta udało nam się wkomponować tam zupełnie wyjątkowe w skali kraju, a pewnie i Europy, miejsce gdzie zgromadzony jest (działający i odrestaurowany!) najlepszy sprzęt audio video sprzed lat. Odbywają się tam, najczęściej przy pełnej sali, różnego rodzaju prezentacje, ale często też można usłyszeć muzykę „na żywo”, z udziałem tak wybitnych postaci jak Włodzimierz Nahorny, czy jednyny polski laureat Nagrody Grammy, Włodek Pawlik. Już w marcu, czeka nas tam kolejna atrakcja, czyli koncert Kwintetu Śląskich Kameralistów. Takie przykłady można mnożyć i nie sposób pominąć, jak ważnym miejscem w centrum miasta jest także Księgarnia Dopełniacz, która organizuje szereg akcji i spotkań promujących czytelnictwo, czynnie także biorąc udział w naszej dorocznej akcji „Wolność Czytania”.
– Czego powinniśmy życzyć chorzowskiej kulturze?
– Tego samego, co dotyczy innych dziedzin życia: stabilizacji i zrównoważonego rozwoju. Czynimy wszystko, co możliwe, by te życzenia się spełniały. Wraz ze zmianą władz centralnych w Polsce, do kraju zaczynają znowu napływać fundusze unijne, których brak był mocno odczuwalny, odbijając się negatywnie także na kondycji środowisk lokalnych. W Chorzowie doskonale wiemy, jak istotne wsparcie dla rozwoju stanowią te środki. Dość powiedzieć, że bez unijnego wsparcia nie mielibyśmy chociażby nowoczesnego Chorzowskiego Centrum Kultury. Również Muzeum Hutnictwa pozostałoby w sferze marzeń… Oprócz życzeń chciałbym wyrazić także podziękowania. Dziękuję całemu środowisku kulturalnemu naszego miasta, zarówno temu profesjonalnemu, jak i amatorskiemu. To, co państwo robicie na co dzień jest godne największego podziwu. Dzięki temu zaangażowaniu kultura w Chorzowie łączy pokolenia – to wielka wartość. Młodzi mają się gdzie rozwijać, a starsze pokolenia mogą dzielić się swoim doświadczeniem i wciąż czuć się potrzebne. Staramy się wychodzić naprzeciw potrzebom jednych i drugich, regularnie poszerzając ofertę działań aktywizacyjnych i dbając o te już istniejące. Wiele dobrego na tym polu robią Centrum Integracji Międzypokoleniowej, Centrum Inicjatyw Społecznych, Centrum Aktywizacji Społecznej, Klub „Pokolenie” ChSM czy Górnośląski Uniwersytet III Wieku, a także takie aktywne grupy twórcze jak Chorzowska Grupa Plastyczna Krajcok’12 czy Teatr Reduta Śląska. Cieszy też, że od lat utrzymują wysoki poziom chorzowskie chóry, których historia sięga już ponad stu lat!