Według najnowszego raportu Ogólnopolskiej Bazy Księgarń (OBK) od początku pandemii (czyli od marca 2020) do lutego 2022 roku, zamknięto 401 placówek, w tym 227 księgarń niezależnych i 174 księgarnie sieciowe. Ta liczba wydaje się duża, zwłaszcza że na dziś mamy w Polsce 1742 księgarnie, ale przeraża mniej, gdy weźmie się pod uwagę fakt, że w okresie przedpandemicznym (na przykład w latach 2017-2018) działalność zakończyły aż 362 punkty.
Różnicę stanowi fakt, że na miejsce zamykanych punktów coraz rzadziej powstają nowe, ich liczba więc z roku na rok maleje. Jest to związane z wieloma czynnikami, w tym zewnętrznymi – sytuacją na świecie, która nie zachęca do podejmowania ryzyka biznesowego, ale także tym, że posiadanie księgarni stacjonarnej po prostu przestało się opłacać. Chyba, że większym sieciom, których udział w rynku z roku na rok się zwiększa, ale te funkcjonują na innych zasadach – nierentowny punkt może być przecież utrzymywany przez pozostałe, przynoszące większe dochody. Księgarnie niezależne się zamykają, natomiast liczba kupowanych (i wydawanych) książek procentowo rośnie.
Pozostaje pytanie – czy w takim wypadku powinniśmy się pogodzić ze znikaniem księgarń?
Być może tak, nie można jednak ukrywać, że głównym powodem ich zamykania się jest nierówna walka z księgarniami internetowymi, mogącymi pozwolić sobie na duże rabaty, bywa że takie same, jakie obowiązują księgarnie stacjonarne, gdy zamawiają dany tytuł. To przez wojny cenowe sprzedaż internetowa przoduje. Oczywiście, część klientów woli ten sposób kupowania literatury, ale część preferuje stacjonarny. Zeszłoroczne badania ankietowe OBK przeprowadzone wśród klientów wskazują, że Ci doceniają atmosferę panującą w księgarni i rozmowy z księgarzami, chcą wspierać lokalne biznesy, lubią obejrzeć towar przed zakupem, dotknąć go, wziąć od razu ze sobą, a także uznają księgarnie za ważne miejsce kultury (zwłaszcza lokalnej) i spotkań. Niemałe plusy, prawda?
Księgarnie są jak sklepy z cukierkami, rozbudzają wyobraźnię czytelniczą klientów i podtrzymują zainteresowanie ofertą, a także nowościami (wszak łatwiej zerknąć na poświęcone im półki niż przeglądać dziesiątki internetowych stron), ich dobrostan powinien leżeć w interesie wydawnictw. Częściowo tak jest, przedstawiciele starają się zawierać z księgarniami korzystne umowy na swoje tytuły, bo i dominacja rynku przez pośredników, hurtownie związane bezpośrednio z gigantami sieci księgarskich, nie opłaca się nikomu z branży. Zaniżanie cen, na które mogą pozwolić sobie duże księgarnie internetowe, w praktyce oznacza też mniejsze wynagrodzenie dla pisarzy, a także większości podmiotów zaangażowanych w proces wydania książki. To się po prostu przestaje opłacać, gdy cena okładkowa – ustalona po coś, (bo przecież nie w celu ogołocenia klienta z każdej złotówki) – staje się fikcją. Na tym procederze szczególnie ucierpią debiutanci, bo i wydawnictwa są coraz mniej skłonne do podejmowania ryzyka jakie niesie za sobą inwestowanie w nieznane nazwisko.
Chcesz być pisarzem, redaktorem, korektorem, pracownikiem wydawnictwa, wydawcą czy może księgarzem, ale kupujesz książki w Internecie po niskiej cenie? Piłujesz gałąź na której siedzisz.
Gdzie za pięć lat spotkamy się z autorami naszych ulubionych książek, zwłaszcza tymi mniej popularnymi, lokalnymi, którymi nie zaopiekują się rynkowi giganci? Dobrze prowadzone księgarnie to miejsca, w których kultura dzieje się w czasie teraźniejszym, sprzyjające podtrzymywaniu zaangażowanej społeczności lokalnej, na potrzeby której odpowiadają, a zysk społeczny, płynący z ich istnienia wykracza poza finansowe korzyści właścicieli (te są zresztą, co starałam się udowodnić, dość niepewne). Ponadto, czy po bankructwie większości księgarń stacjonarnych internetowe ceny książek nadal będą o prawie połowę niższe niż okładkowe, czy może monopol na rynku doprowadzi do ich wzrostu? Nie wszyscy czytelnicy widzą w księgarniach coś więcej poza miejscem, gdzie można nabyć książkę, tak samo jak nie wszystkie księgarnie są miejscami działającymi z myślą o korzyści mieszkańców miasta, w którym prowadzą działalność, co warto zaznaczyć.
Należy jednak mieć świadomość, jak działa ten rynek, i dokonywać mądrych wyborów, a także liczyć, że doczekamy się odpowiednich rozwiązań systemowych, stosowanych już w innych europejskich państwach, np. wprowadzenia jednakowej ceny książki (Polska korzysta z tego rozwiązania w przypadku prasy).