Już sam fakt wojny tuż za progiem to szok. Bestialstwo agresorów, którzy najechali naszych południowo-wschodnich sąsiadów, przerasta najczarniejszą wyobraźnię. Któż by się spodziewał, że w XXI wieku zobaczymy jeszcze takie obrazy w Europie…?
Reakcja Polaków na cierpienie Ukrainy doświadczonej rosyjską agresją, jest fantastyczna. Trwa oddolny, spontaniczny, bezinteresowny, serdeczny zryw dzielenia się dobrem – dachem nad głową, żywnością, odzieżą. Wyciągając pomocną dłoń do Ukraińców, Polacy okazali się przyjacielem, którego poznaje się w biedzie.
Także chorzowianie stanęli na wysokości zadania. Do Tarnopola, naszego ukraińskiego miasta partnerskiego kursują transporty z darami od zwykłych ludzi. Organizacją konwoju humanitarnego zajął się lokalny samorząd, zadziałało także Towarzystwo Ochrony Praw i Godności Dziecka „Wyspa”. Punkty zbiórek najpotrzebniejszych rzeczy zaaranżowano w wielu lokalnych instytucjach. Dary gromadzono m.in. w Centrum Integracji Międzypokoleniowej, Teatrze Rozrywki, Ośrodku Pomocy Społecznej, Centrum Inicjatyw Społecznych, Centrum Aktywizacji Społecznej, Centrum Pracy Socjalnej… Swoją cegiełkę dołożyły też chorzowskie placówki edukacyjne (kilka szkół przygotowuje w swoich murach miejsca noclegowe), na rzecz uchodźców zadziałał Sztab WOŚP w ZST nr 1, Zwierzaki, które zostały ewakuowane z Ukrainy wraz ze swoimi opiekunami, wspiera Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Chorzowie. Miasto pośredniczyło w przekazaniu transportu do Ukrainy darów przekazanych przez mieszkańców Iserlohn, naszego miasta partnerskiego w Niemczech.
– Nikt z nas nie jest w stanie przewidzieć jak długo jeszcze potrwa koszmar narodu ukraińskiego. Zakładam, że nasza pomoc będzie konieczna długofalowo i nie zakończy się za tydzień lub dwa (obym się mylił). Obecnie w obiektach, z którymi współpracujemy przebywa 135 uchodźców. Natomiast 112 osób mieszka w prywatnych kwaterach należących do chorzowian. Miasto i jego mieszkańcy pomagają – bo tak trzeba! – komentuje Andrzej Kotala, prezydent Chorzowa.
Na terenie miasta przybywa też inicjatyw i przedsięwzięć na rzecz uchodźców. Także w dziedzinie kultury. Na każdym kroku widać gesty solidarności.
Urząd Miasta podświetlono w ukraińskich barwach. W Księgarni Dopełniacz pojawiła się półka z książkami ukraińskich autorów. Wszystkie przewiązane są szeroką niebiesko-żółtą wstążką.
– Jeszcze trzy tygodnie temu szukanie odpowiedzi na pytanie o pisarza czy pisarkę ukraińską zajęłaby mi dłuższą chwilę. Dzisiaj, po bestialskim ataku Rosji na wolną i niezależną Ukrainę, jestem po przyspieszonym kursie literatury ukraińskiej – mówi Dagmara Kleszcz, kierowniczka księgarni na chorzowskim rynku. – Serhij Żadan wyrósł na przewodnika po tym świecie. Nie wyjechał z Charkowa. Mimo wojny nie opuścił miasta uniwersyteckiego, miasta poetów… Bierze czynny udział w jego obronie. Walczy. I relacjonuje w mediach społecznościowych tę walkę – kontynuuje Dagmara Kleszcz.
Kilka dni temu Serhij Żadan, autor wybitnego „Internatu”, został zgłoszony przez Polską Akademię Nauk do Literackiej Nagrody Nobla.
– Jego aktualne raporty z oblężonego miasta to obowiązkowa „prasówka” . Znak czasów – podkreśla Dagmara Kleszcz. – Przyjdźcie do Dopełniacza porozmawiać o literaturze ukraińskiej, o literaturze o Ukrainie. To ważne – kończy.