– Jak mi się wydaje, jesteśmy dziś przyzwyczajeni do tego, że autoportret powinien być jak z Instagrama: piękny, ulizany i wygładzony. Nasz świat jest sztuczny, lukrowany i lakierowany, a przy tym pełen wstydu, ukrywania prawdy i strachu przed opinią innych ludzi. Nikt nie chce być odbierany jako człowiek dziwny czy zwariowany, ja jestem kompletnie w poprzek takim postawom, jako zwolenniczka autentyzmu, prawdy i szczerości – mówi Natalia Niemen. Artystka w czwartkowy wieczór, 13 czerwca br., otwarła swoją wystawę w niezwykłych wnętrzach chorzowskiej galerii Opus Unicus.
Wybierając prace do ekspozycji pod tytułem „Natalia, jakiej nie znacie” postawiła przede wszystkim na autoportrety. Najwcześniejszy z prezentowanych szkiców stworzyła jako jedenastolatka, najświeższą pracę dokańczała dosłownie jeszcze w galerii, na chwilę przed wernisażem.
– Nie mam oporów przed pokazywaniem prac z lat dziecięcych i nastoletnich, bo uważam, że nie mam się czego wstydzić. W zestawieniu z pracami późniejszymi widać progres, z którego jestem dumna. Od niewinnej, właściwie nieznającej siebie, dziewczynki, wraz z upływem lat i dekad, przechodzimy do świadomej kobiety, która nie lęka się własnych demonów i w swoim autentyzmie stara się wyrażać prawdę o człowieku – mówi Natalia Niemen. – Bardzo lubię rysować się, kiedy jestem smutna i uwielbiam te autoportrety, na których jestem brzydka. Pociągają mnie też niedopowiedzenia, prace niedokończone są według mnie ciekawsze – dodaje.
Natalia Niemen nie szczędzi komplementów pod adresem galerii Opus Unicus i gospodyni tego miejsca:
– Wszyscy mamy w swoim otoczeniu ludzi, z którymi jest nam po drodze, albo nie. I w moim przypadku Iwona Szoka należy zdecydowanie do pierwszej z tych grup. Znamy się krótko, a mam wrażenie jakbym ją znała kilka wieków – opowiada.
Jak mówi, kiedy pojawiła się propozycja czerwcowej wystawy, najpierw się przeraziła, bo do głosu doszedł jej perfekcjonizm, który sprawił, że w głowie bezustannie kołatała jej myśl, że nie ma nowych prac i wobec tego nie ma się z czym pokazać w Chorzowie.
– To wszystko minęło, kiedy się spotkałyśmy z Iwoną. Bardzo dobrze się tu czuję, a ta obecność jest dla mnie też pewną niespodzianką. To, co zobaczyłam, z miejsca mnie oczarowało. Przede wszystkim panuje tu bardzo dobra energia. Wyczuwam ją od progu, więc jest to moja pierwsza, ale z całą pewnością nie ostatnia obecność w Opus Unicus. Jestem maksymalnie szczęśliwa, że nawiązałyśmy tę współpracę. Tym bardziej, że kocham Śląsk i Ślązaków, bo wszystko mi tu „gra”. Cieszę się, że mogę powiedzieć „Do zobaczenia!” – kończy Natalia Niemen.
Wydarzenie zorganizowano w ramach działań Fundacji Opus Unicus pod hasłem „„Sztuka Kobiet. Pomiędzy fazami księżyca na Śląsku. Głos kobiet ma znaczenie.”