Jeszcze tylko odrobina cierpliwości i wydany nakładem Anteny Krzyku winyl związanego z Chorzowem tria „Szklane Oczy” ujrzy światło dzienne.
– W chwili wydania naszego debiutanckiego albumu „rzeczywistość”, większość materiału na płytę winylową miałyśmy na warsztacie. Niektóre piosenki grałyśmy wielokrotnie na koncertach, ale nie były zarejestrowane studyjnie – mówi Agnieszka Noga, basistka „Szklanych Oczu”. – W pandemii zostałyśmy na długo zablokowane z występami, które miały promować naszą pierwszą płytę i miałyśmy nagle sporo wolnego czasu. Kończyłyśmy więc pisać materiał i weszłyśmy do studia, gdzie nagrałyśmy m. in. „Kwiat” – kontynuuje.
Później pojawiła się propozycja współpracy przy tworzeniu soundtracku do gry “Chernobyl Liquidators Simulator”, o ludziach, którzy usuwali skutki katastrofy nuklearnej w Czarnobylu. Wtedy też powstał utwór „Piołun”, którego rejestracja okazała się wcale niełatwa. Przez powtarzające się lockdowny trudno było wejść do salki prób, nie mówiąc o studiu nagrań… Singiel ukazał się w lutym 2021, przy okazji premiery gry w wersji demo.
– Powoli klarował się materiał na drugą płytę. Niestety tej samej zimy pożegnała się z nami Ola. Nie bardzo wiedziałyśmy co robić bez perkusistki i stanęłyśmy na krawędzi rozpadu zespołu. Sprawy tymczasem nie zwalniały ani na chwilę. Antena Krzyku przyjęła nas pod swoje skrzydła i zaproponowała wydanie winyla. Uznałyśmy wspólnie, że to będzie dobry sposób na zwieńczenie tego etapu – relacjonuje Agnieszka.
Ustalono, że na jedną stronę płyty trafią utwory z debiutanckiego CD, a na drugą nowe piosenki. Każda ze stron będzie też mieć odrębny tytuł – po odwrotnej stronie „rzeczywistości” zaistnieje „antyrzeczywistość”.

Foto: Marcin Pławnicki
– W porównaniu do tego, co grałyśmy na początku, nasza muzyka stała się bardziej mroczna, krzykliwa, agresywna i poważna. Traktujemy nasze płyty trochę jak pamiętniki. W tamtym okresie chciałyśmy za wszelką cenę pozbyć się iluzji, nawet za cenę utraty marzeń – stwierdza Ania Grąbczewska, wokalistka. – A dziś? Dziś wydaje nam się, że gdzieś w mroku można dostrzec nadzieję – dodaje.
– Przesłuchując materiał, zauważyłyśmy jak zmieniło się nasze granie. w pewnym sensie było to przeciwieństwo tej trochę magicznej historii przedstawionej w „rzeczywistości”. W ten sposób zupełnie naturalnie powstała „antyrzeczywistość”. Zadania zwizualizowania tych różnic na okładce płyty podjął się artysta, którego prac jesteśmy wielkimi miłośniczkami: Bartosz Zaskórski – mówi Agnieszka Noga.
Dziewczyny chcą, by przygotowany materiał ukazał się wyłącznie na winylu.
– Bardzo podoba nam się zabawa ze starymi nośnikami, które powoli wracają do łask. Zamierzamy też, w bardzo niewielkim nakładzie, wydać kasetę video z naszym koncertem, który kręcił nasz kolega Wojtek Michałowski, pasjonat starych kamer – wyjaśnia Agnieszka.
Teraz Szklane Oczy są w kolejnej fazie. Dużo nowości wniosła do składu perkusistka Justyna Mikrut, dając nowe spojrzenie na kompozycję, na granie i na muzykę w ogóle. Widać to na koncertach, emanujących świeżą energią.
– Stary materiał mamy ograny i skupiamy się na tworzeniu nowego. Na pewno będzie on czymś zaskakującym, również dla nas. Bardzo się cieszymy na ten niezwykły okres, jakim zawsze jest wspólne tworzenie – podkreśla Agnieszka Noga.
Jeśli tylko sytuacja pandemiczna pozwoli, Szklane Oczy chcą koncertować i z nawiązką odbić sobie cały czas zamknięcia. Od stycznia bookingiem grupy zajmuje się Antena Krzyku. Na 5 lutego w Gdyni zaplanowany jest koncert Szklanych Oczu z legendarnym zespołem Oczi Cziorne.
– W marcu jedziemy do Berlina i powoli klarują się nasze plany na lato: w sierpniu zagramy na Diy Punx Fest – kończy Ania Grąbczewska.
Zdjęcie tytułowe: Beata Wencławek